Posts: 5
Threads: 0
Joined: Mar 2016
Reputation:
0
Dnia 10 Listopada 2016 w czwartek odbędzie impreza z okazji dnia Niepodległości na serwerze neather regions o godzinie 7 pm czasu serwerowego ( godzina 20 czasu Polskiego) w hotel lobby .
Serdecznie Zapraszam
Posts: 63
Threads: 1
Joined: Dec 2015
Reputation:
2
"Malodowe historie: Czym jest wyspa mnf"
Tak, czas wziąć się za kolejną historię z nami w rolach głównych. Mam już pomysł na fabułę oraz głównych bohaterów. Chcę aby ta opowieść była większa od tej o Agentce oraz chcę się zabezpieczyć na wypadek, gdyby znowu ktoś odszedł i musiałbym głupio przerywać tak jak to miało miejsce w przypadku Blck. Z tego powodu w "Czym jest mnf" będą następujące zmiany:
-Charakter i relacje bohaterów nie będą odzwierciedleniem tych prawdziwych ani nawet nie będą próbą odzwierciedleń.
-pojawią się postaci fikcyjne
-następować będą brutalne sceny. Będę się starał nie robić festiwalu flaków ale jednak krew się poleje a i obrazki jak z horroru się też czasem przewiną.
Prolog ukaże się podczas imprezy organizowanej przez Kazika.
Miłej lektury przyjaciele
Posts: 5
Threads: 0
Joined: Mar 2016
Reputation:
0
Liczę na ciekaw watki fabularne i nie tylko
Powodzenia i trzymam kciuki
Posts: 63
Threads: 1
Joined: Dec 2015
Reputation:
2
"Czym jest mnf" prolog:
Czym jest Mnf? *kap* Jest naszym domem. *kap* To wyspa, na której wszyscy mieszkamy. *kap* Ta wyspa nas karmi, *kap* gości, *kap* panuje na niej dobrobyt, *kap* dostatek, *kap* ludzie tutaj są szczęśliwi. *kap*
Kolejne krople krwi spływają z miecza Maloda. Od tygodnia jego miecz nie zaznał czystości. Felbergi spaliły cały kontynent i wyrżnęły całe życie. Nieliczni, którzy przetrwali uciekali na wyspę, Malod zaś osłaniał ich odwrót. Nikt z pozostałych strażników nie przetrwał.
Kolejne 6 felbergów rzuciło się na Maloda. Kolejne 6 cięć. Kolejne 6 trupów. Malod nie ustępował w walce z Felbergami. Walczył dopóki ostatnie statki nie znikną poza horyzont. Dopiero gdy do tego doszło Malod opóścił Kontynent.
Od tych wydarzeń minęło 700 lat. Historia stała się mitem a kontynentu nikt nie zna. Ludzie mieszkający na Mnf żyli w radosnej niewiedzy o rzezi sprzed wieków. Żyli w szczęściu i dostatku. Tylko Malod pamiętał.
Pamiętał, że Mnf jest naszą hańbą...
Posts: 63
Threads: 1
Joined: Dec 2015
Reputation:
2
"Czym jest mnf" rozdział 1:
Impreza u Kazika dobiegała końca. Była ostra bania i mało kto mógł się sam ruszać. Malod mieszkał niedaleko toteż postanowiono, że część osób przeniesie się do niego bo do swoich domów po prostu mogliby się nie doczołgać. Do Maloda trafili więc Disqu, Olcia z Candy, Burbon, Monisia i Daria oraz sam Malod, zaś polish, Kazik, Lili, orf i under zostali u Kazimierza.
Jako pierwsza u Maloda obudziła się Monisia. Była 5 nad ranem i wszyscy pozostali jeszcze spali. Postanowiła więc zrobić psikusa w pokoju Maloda.
D: Skarbie wstawaj.
D: Co? Monisia? która godzina?
M: 5 rano
D: To daj mi jeszcze pospać
M: No chodź mamo. Zróbmy coś śmiesznego póki wszyscy śpią. proszę.
D: Chcesz to się baw. Ja jestem zmęczona.
M: Bo tobie też coś wykręcę. Na przykład ogon z twojego stroju *uśmiech na ustach*
D: ehh... no dobrze, ale w domu dajesz mi spokój.
M: Zgoda.
Monisia i Daria wstały. Jako iż był to dom Maloda, to jemu chciały dokuczyć. Poszły do jego pokoju. Malod chrapał w swoim łóżku i nawet nie zauważył jak wchodziły. W jego pokoju panował względny porządek. Książki na półkach, na biurku wszystko poukładane, tylko gdzieniegdzie walały się jego kapelusze. Monisia natychmiast postanowiła ów porządek zepsuć zwalając książki na podłogę. Daria jednak ją naprostowała, że to by wszystkich obudziło i lepiej raczej te książki po ziemi porozkładać i pootwierać. Obie wzięły się natychmiast do roboty. praktycznie cała podłoga znajdowała się w książkach. Niestety Daria i Monisia nie mogły przewidzieć jednej rzeczy. Jedna z ksiąg miała napisane "Nie dotykać pod groźbą wiecznego urazu mózgu". Uznały, że Malod wkurzy się, że dotknęły tej książki i natychmiast bam na podłogę oczywiście otwartą. Szkoda, że treść ostrzeżenia była dosłowna...
CDN
Posts: 63
Threads: 1
Joined: Dec 2015
Reputation:
2
"Czym jest mnf" Rozdział 2:
Wszyscy, którzy spali u Maloda obudzili się. Problem polegał na tym, że nie był to jego dom a jakaś wielka równina. Wszyscy zbiegli się w jedno miejsce.
B: Co tu się dzieje? Gdzie my jesteśmy?
C: Nie wiem. Nie kojarzę tego miejsca.
Nie było czasu na rozmowę bo w ich stronę biegły właśnie jakieś dziwne potwory. Były one zielone i garbate. Miały wielkie, rybie oczy i uzębione paszcze. W rękach trzymali jakieś grube miecze. Cała ekipa już chciała uciekać ale owe monstra przez nich przeniknęły.
D: okej, to było dziwne...
Wszyscy spojrzeli gdzie owe monstra biegną. Zobaczyli w oddali Armię ludzi i elfów a na jej czele był Malod w jakimś dziwnym stroju szlachty średniej z XVII w. i siedzący na jakimś wielkim jasnym ptaku. Obie armie starły się i rozpoczęła się regularna bitwa. Widać było, że armia ludzi i elfów miała przewagę taktyczną. Różnego rodzaju falangi, żółwie i inne skuteczne szyki formowały się błyskawicznie. Dodatkowo elficcy magowie świetnie radzili sobie z wzmacnianiem żołnierzy oraz odparowywaniem fal potworów. Niestety przewaga taktyczna była jedyną mocną stroną armii ludzi i elfów. Potworów było chyba 15 razy więcej, były też zdecydowanie silniejsze i bardziej zawzięte to też wszelkie formacje były błyskawicznie przełamywane. Nawet jeśli jakiś żółw czy falanga odparły pierwszą falę ataku, monstra zaraz wysyłały tam kolejną znacznie silniejszą falę. Zdawało się, że tylko Malod był w stanie wytrzymać napór rybookich brzydali.
Koniec końców cała armia ludzi i elfów została otoczona. Wyraźnie było widać, że to koniec. Wszyscy byli gotowi na koniec. Monstra rzuciły się na armię a ekipa patrząca ze wzgórza mogła się tylko przygotować na rzeź.
Ale rzezi nie było. Nagle wszystko znikło. Wszyscy stali teraz w ogrodzie w domu Maloda, który trzymał w ręku książkę, którą Daria i Monisia otworzyły. Malod wyglądał na złego a za nim stał ten wielki ptak.
M: Niektórych sekretów, lepiej nie odkrywać...
Posts: 63
Threads: 1
Joined: Dec 2015
Reputation:
2
"Czym jest mnf" część 3:
Wszyscy byli kompletnie rozwaleni tym co widzieli. Ta cała rzeź, te dziwne monstra, ta krew i flaki. Mało kto był w stanie wykrzesać z siebie słowo. Wielki ptak zrobił się mniejszy i sklonował się a każdy klon zasiadł na ramionach ekipy i wprowadził ich do środka. Było koło godziny 8 rano. Wszyscy zasiedli do stołu. Malod przygotował naleśniki. Śniadanie zjedli w ciszy i milczeniu. Dopiero po śniadaniu Malod rozpoczął rozmowę
M: Jak się trzymacie?
B: A jak się mamy trzymać? Jedno wielkie G... (nie dokończył tylko spojrzał na Olcię)
M: Rozumiem. (położył książkę na stole) Kto to otworzył? Jest napisane jasno "Stałe uszkodzenie mózgu".
D: (Po chwili milczenia) Ja to zrobiłam. Myślałam, że to jakaś dziwna Kamasutra czy coś.
M: No jak widać nie. To jest kronika wydarzeń sprzed 700 lat. Z czasów kontynentu.
B: Więc to co widzieliśmy wydarzyło się na prawdę?
M: Tak, 700 lat temu. To co widzieliście przed chwilą to jedynie projekcja.
C: Czym były te potwory?
M: To były felbergi. Nikt nie wie skąd i po co przybyły do naszego świata. To agresywna, żądna krwi, głupia rasa. Jest ich miliardy i mają zbiorową świadomość przez co nie idzie zaskoczyć ich armii. Niewielu przetrwało wydarzenia sprzed 700 lat. Ci, którzy to zrobili, uciekli na mnf...
Udało mi się przetrwać bo ja to ja. Reszta jednak nie miała takiego szczęścia. Tamte wydarzenia miały zostać zapomniane. I się udało. Ja jeden o tym pamiętam bo tam byłem ale pozostali wywalili to z kart historii. Cały kontynent. Jest tylko ta wyspa.
Wszyscy spojrzeli po sobie. "Niektórych sekretów lepiej nie odkrywać". Święta racja. Chyba lepiej im było żyć bez tej wiedzy.
M: Jasna (tak nazywał się ten ptak) odprowadź ich do drzwi i do domów. Są w ciężkim szoku.
Jasna posłusznie odprowadziła wszystkich. Tylko Olcia siedziała jeszcze chwilę, nie chciała wyjść. Dopiero po tym jak wyszli pozostali spytała:
O: Dlaczego o tym pamiętasz? Nie lepiej byłoby zapomnieć?
M: Pamiętam przez wzgląd na nich. Na Miliardy wymordowanych cywili i miliony wybitych żołnierzy, którzy oddali życie by przetrwało tysiące. Pamiętam bo mnf jest dowodem na to, że było warto.
Posts: 63
Threads: 1
Joined: Dec 2015
Reputation:
2
"Czym jest mnf" rozdział 4:
Myśl o tym co wszyscy widzieli nie dawała nikomu spokoju przez tydzień. Całą historię opowiedziano reszcie polskiej społeczności. Wszyscy byli przerażeni nie tylko tym co widzieli ale i tym, że nic o tym nie wiedzieli przez te wszystkie lata. Wszyscy wybrali się na plażę by chwilę odpocząć i zapomnieć o tym wszystkim. Tylko Kazik i Disqu rozmawiali o tym co Dis widział.
K: Trudno mi w to wszystko uwierzyć. Okazuje się, że jesteśmy tylko jakimiś niedobitkami.
D: No, 700 lat i nic nie wiedzieliśmy. Ani o Kontynencie, ani o felbergach, ani o rzezi.
Na horyzoncie dało się dostrzec statki morskie. Nie było w tym z początku nic dziwnego, bo tego typu rejsy to całkiem miła rozrywka. Malod jednak dostrzegł coś nietypowego. Żagle. A raczej brak żagli. Nie było nawet masztów. Kto taki statek by zbudował? Jasna poleciała zobaczyć te statki z bliska. Pierwsze co dostrzegła to liczne wiosła. Później zaś zobaczyła coś czego nie widziała od wieków. Natychmiast wróciła na wyspę zdać raport Malodowi. Raport był krótki i zwięzły. Mówił wszystko i poruszał nieziemsko a było to raptem jedno jedyne słowo.
J: Felbergi.
Malod natychmiast wyprowadził z wybrzeża wszystkich ludzi. Nikt nie został. Ludzie byli mocno zdziwieni ale posłuchali go. Zostali sami polacy. Malod chciał ich również wyprowadzić ale uparli się bardziej niż stado wołów. Malod chciał ich na kopach wywalić ale Felbergi już przybiły do brzegu i od razu przystąpiły do ataku wyspy...
Posts: 63
Threads: 1
Joined: Dec 2015
Reputation:
2
"Czym jest mnf" Rozdział 5:
Felbergi zeszły na ląd. Ci, którzy ich wcześniej nie widzieli prawie zwymiotowali na widok tych potworów. Pozostali mieli niewiele lepiej. Mimo to, wszyscy zostali. Po prostu czuli, że nie mogą odejść. Polish przybrała skórę pantery, Candy zmieniła się w czarodziejkę, Jack złapał za topór. Wszyscy byli już gotowi do walki i czekali na ruch felbergów. Te rzuciły się w szale i żądzy krwi na przeciwników. Miała rozpętać się bitwa.
Błysk, podmuch wiatru, urwane 6 głów, 17 rąk i 4 jelita cienkie poza ciałem. Malod po tym machnięciu mieczem schował go z powrotem do pochwy na plecach. Nikt nie zauważył kiedy jego strój zmienił się na zieloną skórzaną zbroję z czarną kolczugą. Kolejna fala felbergów zaatakowała. Malod spokojnie i precyzyjnie zamłynkował mieczem tak, że rozciął 3 głowy dokładnie nad jamą nosową. Felbergi nie ustawały w walce. Ciągle nowe wychodziły ze statków a Malod tańczył między nimi jak baletnik w deszczu krwi.
Pozostali, choć zdumieni tańcem Maloda, postanowili działać. Polish i Jack przerąbali się do jednego ze statków powalając felbergi na ziemię zaś Candy większą kulą ognia spaliła statek felbergów. Jej radość nie trwała jednak długo gdy zobaczyła jak około setki tych stworzeń wybiegała w płomieniach z okrętu rzucając się na pół spalone do wody by się zgasić. Candy padła na ziemię. Felbergi z innego statku rzuciły się na Polish, Jacka i Candy, jednak nie miały za dużo szczęścia bo Malod to dostrzegł i rzucił się na tę bandę potworów. Dis i Kazik też zniszczyli jeden ze statków z takim samym skutkiem zarówno w wyniku walki jak i w psychice chłopaków. Ostatni statek Malod zniszczył sam a następnie dobił felbergi, których nie zabiła reszta.
Wszyscy padli ze strachu. Olcia, która sama nic nie robiła, zwymiotowała. Monisia i Daria przytuliły się do siebie mocno i się rozpłakały. Tylko Malod zachował spokój. Spalił ciała felbergów. Został 1 żywy. Malod podszedł do niego i wyciągnął z niego ducha. Następnie spojrzał na grupę załamanych ludzi i powiedział proste
M: Oto czym jest mnf. strachem przed śmiercią i niezrozumieniem bólu.
Posts: 63
Threads: 1
Joined: Dec 2015
Reputation:
2
"Czym jest mnf" Rozdział 6:
Po 3 dniach wszyscy zebrali się u Maloda by ustalić co dalej. Na razie wokół wyspy Malod, Candy i Kazik postawili pole ochronne, przez które Felbergi nie przejdą. Szok po pierwszym starciu minął i cała ekipa była względnie gotowa do działania. Malod ustawił drużynę w szeregu. Przygotował spory wachlarz różnego rodzaju broni i powiedział.
Ma: Wiem, że to nie łatwe. Zabić żywą istotę. Prawdopodobnie to najcięższe co będziecie musieli zrobić w życiu. Niestety obecnie jesteście jedynymi, którym dane było oglądać jak ktoś kogoś zabija więc najlepiej się do tego nadacie... widzę po waszych twarzach, że rozumiecie... a więc dobrze. Każdy z was niech teraz wybierze sobie jakąś broń z tego co stoi za mną.
Każdy posłusznie wykonał rozkaz. Przeszukiwali rzeczy a Malod tłumaczył co do czego służy.
Ma: Candy, to jest kostur żywiołów. Dzięki niemu twoja moc żywiołów będzie skuteczniejsza... O Kazik, świetny wybór. To różdżka ciemności. Dzięki niej masz władzę nad cieniami a wierz mi, że te potrafią być zabójcze... BURBON ODŁÓŻ TO!
Burbon podniósł wielką dziwną kuszę. A właściwie połączenie kuszy i rewolweru bowiem był bębenkowy magazynek bełtów. Broń wyglądała na mocną i silną.
B: No co? Fajnie wygląda.
Ma: I jak chcesz to możesz to wziąć ale na razie odłóż. Wyjaśnię ci jak to działa wcześniej. Zobacz, tutaj jest magazynek bełtów więc możesz strzelać kilka razy. Jak chcesz przeładować to musisz potem tym zakręcić. Strzela 12 bełtów na minutę więc mocne draństwo.
B: A dlaczego miałem to odłożyć? Nie brzmi jak jakiś alarm.
Ma: Dlatego, że tu jest taki oto przełącznik. Zobacz, naciskam go i jak teraz strzelę to... No właśnie widzisz. Waliłem w chmurę a bełt sam namierzył i rozwalił eee to chyba twoje auto Dis... No, to rozumiesz jak to działa?
B: Tak... dzięki za informację...
Daria: EEE... HALO!
Ma: o w mordę...
Daria dotknęła pewnego dziwnego kamienia. Nikt tego nie widział. Skutek jednak był widowiskowy. Daria bowiem zamieniła się w... Buty połączone 4m łańcuchem. Sama Daria objawiała się jako duch przyczepiony do owych butów.
Da: Co się dzieje? Ktoś mi to wyjaśni?
Ma: Kamień przemiany. Dotknęłaś i jesteś butami.
Da: A... da się to cofnąć?
Ma: Da, daj mi chwilę... Chociaż wiesz co? Mam pomysł *dziwny uśmiech* Monisia, załóż te buty.
Mo: CO? TO JEST DARIA!
Ma: I tak jesteście nierozłączne a ty lubisz kopać. Będziecie świetnym duetem.
Monika założyła Darię. Buty jej się spodobały. Wydała kopa na próbę. Konkretnie Underowi w kostkę a ten... odleciał na 5m
Mo: hahaha! tak to ja mogę
Ma: dobra, Daria, po prostu powiedz "alsa" i wrócisz do ludzkiej formy. Zawsze gdy dotkniesz kamienia wrócisz do formy butów. Daj, owinę ci go.
Under wybrał za broń łopatę, która zmieniała się w topór, Polish dostała kamień leczenia, Jack dostał karabin plazmowy a Dis miecz i tarczę energetyczną. Tak uzbrojona drużyna była gotowa na wysłuchanie planu Maloda.
|