11-27-2016, 11:27 AM
"Czym jest mnf" rozdział 1:
Impreza u Kazika dobiegała końca. Była ostra bania i mało kto mógł się sam ruszać. Malod mieszkał niedaleko toteż postanowiono, że część osób przeniesie się do niego bo do swoich domów po prostu mogliby się nie doczołgać. Do Maloda trafili więc Disqu, Olcia z Candy, Burbon, Monisia i Daria oraz sam Malod, zaś polish, Kazik, Lili, orf i under zostali u Kazimierza.
Jako pierwsza u Maloda obudziła się Monisia. Była 5 nad ranem i wszyscy pozostali jeszcze spali. Postanowiła więc zrobić psikusa w pokoju Maloda.
D: Skarbie wstawaj.
D: Co? Monisia? która godzina?
M: 5 rano
D: To daj mi jeszcze pospać
M: No chodź mamo. Zróbmy coś śmiesznego póki wszyscy śpią. proszę.
D: Chcesz to się baw. Ja jestem zmęczona.
M: Bo tobie też coś wykręcę. Na przykład ogon z twojego stroju *uśmiech na ustach*
D: ehh... no dobrze, ale w domu dajesz mi spokój.
M: Zgoda.
Monisia i Daria wstały. Jako iż był to dom Maloda, to jemu chciały dokuczyć. Poszły do jego pokoju. Malod chrapał w swoim łóżku i nawet nie zauważył jak wchodziły. W jego pokoju panował względny porządek. Książki na półkach, na biurku wszystko poukładane, tylko gdzieniegdzie walały się jego kapelusze. Monisia natychmiast postanowiła ów porządek zepsuć zwalając książki na podłogę. Daria jednak ją naprostowała, że to by wszystkich obudziło i lepiej raczej te książki po ziemi porozkładać i pootwierać. Obie wzięły się natychmiast do roboty. praktycznie cała podłoga znajdowała się w książkach. Niestety Daria i Monisia nie mogły przewidzieć jednej rzeczy. Jedna z ksiąg miała napisane "Nie dotykać pod groźbą wiecznego urazu mózgu". Uznały, że Malod wkurzy się, że dotknęły tej książki i natychmiast bam na podłogę oczywiście otwartą. Szkoda, że treść ostrzeżenia była dosłowna...
CDN
Impreza u Kazika dobiegała końca. Była ostra bania i mało kto mógł się sam ruszać. Malod mieszkał niedaleko toteż postanowiono, że część osób przeniesie się do niego bo do swoich domów po prostu mogliby się nie doczołgać. Do Maloda trafili więc Disqu, Olcia z Candy, Burbon, Monisia i Daria oraz sam Malod, zaś polish, Kazik, Lili, orf i under zostali u Kazimierza.
Jako pierwsza u Maloda obudziła się Monisia. Była 5 nad ranem i wszyscy pozostali jeszcze spali. Postanowiła więc zrobić psikusa w pokoju Maloda.
D: Skarbie wstawaj.
D: Co? Monisia? która godzina?
M: 5 rano
D: To daj mi jeszcze pospać
M: No chodź mamo. Zróbmy coś śmiesznego póki wszyscy śpią. proszę.
D: Chcesz to się baw. Ja jestem zmęczona.
M: Bo tobie też coś wykręcę. Na przykład ogon z twojego stroju *uśmiech na ustach*
D: ehh... no dobrze, ale w domu dajesz mi spokój.
M: Zgoda.
Monisia i Daria wstały. Jako iż był to dom Maloda, to jemu chciały dokuczyć. Poszły do jego pokoju. Malod chrapał w swoim łóżku i nawet nie zauważył jak wchodziły. W jego pokoju panował względny porządek. Książki na półkach, na biurku wszystko poukładane, tylko gdzieniegdzie walały się jego kapelusze. Monisia natychmiast postanowiła ów porządek zepsuć zwalając książki na podłogę. Daria jednak ją naprostowała, że to by wszystkich obudziło i lepiej raczej te książki po ziemi porozkładać i pootwierać. Obie wzięły się natychmiast do roboty. praktycznie cała podłoga znajdowała się w książkach. Niestety Daria i Monisia nie mogły przewidzieć jednej rzeczy. Jedna z ksiąg miała napisane "Nie dotykać pod groźbą wiecznego urazu mózgu". Uznały, że Malod wkurzy się, że dotknęły tej książki i natychmiast bam na podłogę oczywiście otwartą. Szkoda, że treść ostrzeżenia była dosłowna...
CDN